Albo Laguna Albo Łapówka...Sporting -Karłowice 4:2 (1:0)

Żeby włączyć się jeszcze do walki o awans pozostało nam jedynie znaleźć Lagune który przyjął by jakąś łapówkę. I z Laguną chyba by nie było problemu, tak ze względu na finanse klubu "Łapówki" się nie uzbiera więc pozostało Nam do końca sezonu grać jedynie o honor. Co prawda jest jeszcze wiele punktów do zdobycia ale 5 punktów straty do Sportingu który ma jeszcze jeden mecz mniej rozegrany będzie już ciężko odrobić. Płaczącego w gazetach dynama nie bierzemy pod uwagę. Piękna wiosenna niedziela zapowiadała niezłą frekwencje tak w zespole jak i wśród kibiców. Jednak były tego dnia same rozczarowania. Jak jeszcze liczba 22 kibiców gości wstydu nie przynosi, tak skład w jakim Karłowice rozpoczęły spotkanie już rozczarowywał. W pierwszej jedenastce wyszło aż 3 młodzieżowców. I mimo że zaprezentowali się więcej niż przyzwoicie to jednak w meczu w którym mieliśmy gonić czołówkę tabeli raczej przydało by się wystawić bardziej doświadczonych zawodników. Brak rasowego napastnika aż nadto był widoczny na boisku. No ale etatowy napastnik kontuzjowany i tylko przez chwilę był obecny na meczu, mister "zmarnowane sytuacje" Ameryka ...jest w ameryce...środkowej a dokładniej na: "terytorium zorganizowane nieinkorporowane Stanów Zjednoczonych o statusie wspólnoty, leżące na wyspie o tej samej nazwie w Ameryce Środkowej, nad Oceanem Atlantyckim i Morzem Karaibskim." a jeden z podstawowych pomocników dojechał dopiero w przerwie inny nie odbierał telefonów i tym samym byliśmy skazani na pożarcie a tu ...Sporting cieniutki oj cieniutki. Jak na ekipę "zimowego lidera" prezentowali się słabo ale na osłabione Karłowice niestety wystarczyło. Pierwsza połowa to średnie widowisko gra raczej w środku pola bo goście pewni w obronie ale pozbawieni armat nie mieli nic do zaprezentowania w przodzie.Było dużo walki. Dopiero w samej końcówce nieliczny atak gospodarzy przyniósł im prowadzenie. W przerwie dotarł w/w pomocnik i na boisku pojawiło się jeszcze więcej walki i jak kibice gości liczyli na bramkę bo roszady ustawienia sprawiły że w przodzie zaczęło się coś dziać, tak doczekali jej się kibice gospodarzy.2:0  I gdy wydawało się że jest po meczu kontrowersyjny karny przywraca Karłowice do gry.  Po jednym z perfekcyjnie wykonanym rzutów wolnych Karłowice wyrównują i rzucają się do ataku, by zgarnąć pełną pulę. Niestety spowodowało to rozluźnienie w szeregach obronnych i jedna z kontr daje prowadzenie gospodarzom. Strzał ,trudny,jeszcze Nasz bramkarz broni ale do wyplutej piłki najszybciej dobiega owy strzelec i mimo nacisków obrońcy strzela 3 bramkę. Lekko załamani goście jeszcze coś próbowali ale ataki już nie miały takiej energii jak po kontaktowej bramce z karnego. Do tego w ostatniej akcji meczu gospodarze bezpośrednio z wolnego ustalają wynik na 4:2. Szkoda wyniku bo Sporting zagrał słaby mecz ale ponoć to cechuje dobre zespoły że mimo słabej gry potrafią wygrywać. A My ... A My swoje gramy i bawimy się bo zbiórka na cele Ultras jest coraz owocniejsza i warto chodzić na Nasze mecze bo nie znacie dnia ani godziny kiedy coś odpalimy. Wracając jeszcze do meczu wydarzenia na boisku rozgrzały nie tylko piłkarzy którzy w wielu sytuacjach zamiast w piłkę kopali w nogi przeciwników, ale i kibiców. Do tego stopnia że ze strony gospodarzy w stronę gości poleciały pojedyńcze bluzgi, a dwie przedstawicielki płci pięknej (choć w tym przypadku co do płci pięknej to chyba można było by trochę podyskutować) wykazały się nie lada heroicznym wyczynem i pomachały w stronę gości wyciągniętymi środkowymi palcami. Spotkało się to z szyderczą reakcją kibiców gości którzy już w całej grupie najpierw śmiechem zbyli owe chuliganki a potem parę razy przybili kibicom gospodarzy i ich piłkarzom "łatkę kobiet lekkich obyczajów" . Niestety na to już gospodarze nie odpowiedzieli i na tym bluzgoteka się skończyła. Ogólnie mecz obserwowało "pi razy drzwi" ok 60-70 kibiców w tym na początku wymieniona 22 osobowa grupka gości. Następny mecz już na sołtysowicach o godz 14 rozegramy z Pogonią Wrocław. AVE NASZA BANDA