Pogoń vs Karłowice 1:6 (1:3)

Pogoń vs Karłowice 1:6 (1:3)

POSTRZELALI - RELACJA. Sobota rano telefon dzwoni i dzwoni. Spać nie dadzą. Dzwoni sędzia. I żeby miał jeszcze jakąś "ciekawą" propozycje co do wyniku meczu. Nie. Chory. I ....chce przełożyć mecz z godz 14 na 10. Chwila jak?! Jest chory sędziować o 14 nie może a o 10 może. No ok ponoć gospodarze ponoć również organizator się zgodził więc kilka telefonów, skrócenie wypoczynku weekendowego kilku osobą no i dobra idziemy na rękę w końcu mecz bez 'czarnego" to nie mecz. I wszystko było by ok gdyby nie to że organizator do końca nie wiedział o zmianie godziny oraz że życzliwe osoby jakoś nie mogły uwierzyć w dyspozycje o 10 i niedyspozycje o 14 sędziego. Niby prosta kalkulacja jeden mecz stówka dwa mecze dwie stówki. Sędzia co prawda pokaszliwał i twierdził że drugiego meczu nie sędziuje bo jest chory ale jak było naprawdę niech czytelnicy ocenią sami. ZBIÓRKA. Już od 8 i była nad wyraz owocna gdyż mecz o godz 10 podziałał tak mobilizująco że chętnych do gry w pierwszej 11 było wielu i zdecydowanie więcej niż 11. Pewne miejsce tak naprawdę miał tylko bramkarz bo zmiennika nie ma. Oj były kłótnie i nie do końca zrozumiałe decyzje sztabu szkoleniowego ale wszystkich pogodzić się ne da. Z drugiej strony taki kłopot bogactwa mógłby być co mecz. GOSPODARZE. Jako pierwsi zgodzili się na przełożenie meczu ale nie wszystkim udało się to zakodować i mecz rozpoczęli w niepełnym składzie a bramkarza wyciągnęli z głębokich rezerw. Inna sprawa że pokazał się z bardzo dobrej strony broniąc kilka naprawdę kąśliwych strzałów. Zaczęli w 8 mecz a skończyli w jedenastu. Trochę dziwnie przeważnie jest odwrotnie ale takie są uroki Champions League. MECZ. Ze względu na przewagę goście pierwszą bramkę strzelili już w pierwszej minucie. Potem dołożyli drugą. I zamiast uspokoić sobie strzelając kolejne a tu gospodarze po pierwszych wzmocnieniach strzelili kontaktową bramkę. Na szczęście trzecia bramka uspokoiła sytuację przed przerwą. W niej doszło do pierwszych roszad w składzie które tradycyjnie nie obeszły się bez sprzeciwów. Ach ambitnych mamy graczy. Druga połowa to mimo gry Pogoni w pełnym składzie przebiegała pod dyktando Karłowic czego owocem były trzy kolejne bramki. W między czasie doszło do wykorzystania pozostałych zmian i wszyscy chętni zagrali. No i tradycja nie została zmieniona gdyż w trzecim pojedynku odnieśliśmy trzecie zwycięstwo. W końcu dobra gra dużo bramek i trzy punkty i oby tak zostało. A okazja do kolejnego podreperowania budżetu bramkowego i punktowego w niedziele o 14 na sołtysowicach. KIBICE. Tradycyjnie z Nami była grupka ok 20 osób niestety tradycja staje się to że nie maja chęci do wspierania wokalnego Bandy Karłowice. Tym razem wczesna godz może ich usprawiedliwić. Ciekawostka byli kibice/oglądacze gospodarzy w liczbie 8?10?. W tym dwie niewiasty delikatnie mówiąc już nie osiemnastki ale jedna z nich bardzo żywiołowo przeżywała poczynania zawodników w zielonych strojach. AVE BANDA KARŁOWICE. 

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości