Błękitni II Jerzmanowo vs Karłowice 4:1 (1:0)

Błękitni II Jerzmanowo vs Karłowice 4:1 (1:0)

Jedni kontuzjowani, drudzy u teściowej trzeci z rodziną a czwarci piąci szóści "zmęczeni" wyjazdem do poznania. PREZES TYLE CIĘ NIE BYŁO, WRÓCIŁEŚ Z AMERYKI i ...??? Zresztą redaktor naczelny też był nieobecny więc komplet. Relacja z meczu osoby która była:

godzina 10:00 zbiórka na mecz z drużyną błękitnych jerzmanowo. Prezes informuje że go nie bedzie. Kilku zawodników przyszło na zbiórkę i zaczynają się kłopoty gdzie pozostali. Każdy dzwoni jeden wstał po imprezie inny czeka na innych żeby przyjechali po niego i nasz bramkarz do którego nikt nie ma kontaktu. Nasz uniwersalny zołnierz(obrońca) staje na pozycji bramkarza. Przyjeżdzamy na boisko i okazuje się że bedziemy grać w 9 osób. Nasz najbardziej doświadczony zawodnik ustawia pozycje na których bedziemy grać. Mecz rozpoczeliśmy z kwadransowym opóźnieniem pierwsza połowa przebiegała po myśli zawodników karłowic. I wpada pierwsza bramka dla gospodarzy która wywołała burze oburzenia piłka na metrowym aucie, wybita na róg i rożny i bramka na 1:0. Druga połowa oślepiała naszego bramkarza przez co w drugiej połowie wpadły 3 kolejne bramki ale i dla karłowic wpadła bramka po faulu bramkarza gospodarzy na zawodnik gości sędzia podyktował rzut karny i wpadła honorowa bramka. Niezapomnijmy o kibicach którzy w sile ok.20 osób wspierali nasz dopingiem. Jeszcze krótko o kilku kibicach którzy byli na swoim któryś setnym meczu wyjazdowym. I na sam koniec zdanie o sedziemu. Jego zostawimy bez komentarza

OLE !!!

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości